Ona:
ponad rok temu w Haftach Polskich znalazłam "przepis" na wykonanie naszyjnika z kwiatkiem. W sumie nie noszę takiej biżuterii, a właściwie żadnej :) ale robienie jej jest dla mnie prawdziwą przyjemnością. Powstała więc "kolia", lekko zmodyfikowana, bo na wężu szydełkowym. Niestety jak to u mnie bywa, robótka musiała nabrać mocy prawnej, bo zrobić zrobiłam, ale już wykończyć to gorzej. Bo to zszyć trzeba i zapięcia wstawić. Leżał więc naszyjnik ponad rok w koszyczku i cierpliwie czekał na swoją kolej :)
Nareszcie! :)
OdpowiedzUsuńPiękna kolorystyka!
OdpowiedzUsuńcudne
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba jest śliczny
OdpowiedzUsuń