Translate

niedziela, 27 grudnia 2015

Bliźniaczki a nawet twins ;)

Co zrobić, gdy Mama i Córka są do siebie bliźniaczo podobne? - Bliźniaczą biżuterię na przykład :)
Zapatrzona w moją kameę, Monika chciała dla siebie i dla Mamy pod choinkę takie same. Wobec czego zrobiłam takie same, tylko, że inne :) - czyli dwa komplety: wisior i kolczyki; jeden w czerni, drugi w różu. Całość jest wykonana samodzielnie od ozdobienia wzorem przezroczystego kaboszona, przez koralikowy sznur aż po pudełeczka udekorowane świątecznie.






sobota, 26 grudnia 2015

nie lada wyzwanie

Grudzień to nie tylko świąteczne kartki, stroiki i bombki. W czasie przedświątecznej gorączki Justyna poprosiła mnie o kartkę dla niezwykłego jubilata, który uwielbia czytać książki, jest fanem motoryzacji, świetnie zapowiada się jako futbolista - wszystko to zaś wydarza się, gdy wyżej wymieniony ma przyjemność być w wieku siedmiu lat.
Jako, że nigdy nie byłam siedmioletnim chłopcem i nie znam się na tym, jak to jest mieć męskie marzenia na początku okresu szkolnego, poprosiłam mojego męża o wykonanie kartki.
Oto, co z tego wyszło:







wtorek, 24 listopada 2015

Hej kolęda, kolęda

Czy kartkę świąteczną można powiesić na choince? Można. Oto propozycja:



Świąteczna kartka z kolędującym (?) aniołkiem, można ją z powodzeniem zainstalować jako ozdobę choinkową ;)


czwartek, 19 listopada 2015

Urlop, urlop... po urlopie

Od dawna marzyliśmy o zagranicznym urlopie, gdzieś w uroczym miejscu, gdzie będą nas dopieszczać. I oto nasze marzenie się spełniło.


Nasze pierwsze zagraniczne wczasy spędziliśmy... w Polsce :) Najpierw odwiedziliśmy Poznań, gdzie Miszczyni z Siwym dbali o nas jak mogli najlepiej. Spotkaliśmy się z dawno niewidzianymi przyjaciółmi (pozdrawiam Kasię i jeszcze raz dziękuję za super prezent), niestety nie ze wszystkimi. Pod czujnym okiem Weroniki w końcu opanowałam oplecenie kropli.


Odwiedziłam też Szamotuły, gdzie zostałam wtajemniczona w sekrety ozdabiania paznokci żelem; Irina stworzyła na moich pazurach istne cudo. Magda zmieniła kolor włosów pokrywając piękną, brązowo-rudą farbą moje siwki ;) Na SZAGĘ niestety załapałam się tylko połowicznie, żałując że ominęło mnie spotkanie z MilenąLindą i radując wielce z poznania Arlety.



Po kilku dniach rozjechaliśmy się w różne strony kraju. Ja pojechałam najpierw na warsztaty do Scrap Butiku. Poznałam mnóstwo cudownych ludzi,zobaczyłam się z koleżankami, za którymi bardzo tęskniłam a organizatorka warsztatów i prowadząca w jednej osobie, Gosia, okazała się wspaniałą i ciepłą dziewczyną. Długo jeszcze będę wspominać to spotkanie i mam nadzieję, że kiedyś jeszcze tam wrócę. Robiłyśmy grudniownik. Powiem szczerze, że podchodziłam do tematu dość sceptycznie. No bo po co w sumie taki grudniownik. Ale jak zobaczyłam grudniowniki Gosi zakochałam się w nich na zabój. To swego rodzaju pamiętnik przygotowań przedświątecznych. Mój zacznie się już w listopadzie, a pierwszy wpis będzie właśnie opowiadał o warsztatach u Małgosi.







Od mojej kochanej Anetki wylosowałam przepiękny, mediowy notes, z którym się już chyba nigdy nie rozstanę.



A potem to już tylko stolica została do zwiedzenia :) Tam z kolei przeprowadziłam kursy: szydełkowy na węża tureckiego, oraz dwa decoupagowe - jak szybko ozdobić świecę i lampion. Kursantka była bardzo zadowolona i od razu zaczęła doskonalić nabyte umiejętności. Niestety brakuje dokumentacji fotograficznej więc musicie uwierzyć mi na słowo :)
W gratisie dostałam okropne przeziębienie (to od Miszczyni) i brzydką, wielką opryszczkę (niestety nie wiem od kogo) ale było warto. Długo będę jeszcze wspominać swój zagraniczny urlop i pewnie jeszcze się wybiorę do tego jakże egzotycznego kraju :)


środa, 11 listopada 2015

Urodziny Mamy

Popełniłam kartkę na urodziny Justyny Mamy,
"wintydżową" - w ciepłej, beżowej tonacji, z moimi ulubionymi bąbelkami, z mnóstwem zawijasków i koronką z kwiatków.
Kartka ze względu na konieczność transportu międzynarodowego musiała być płaska, ale starałam się aby wyglądała "puchato".






sobota, 31 października 2015

Dzwonią dzwonki sań

Z każdym dniem coraz bardziej czuję atmosferę świąt, ich zapach, smak. Wspominam miłe chwile rodzinnych spotkań, radość i łzy wzruszenia, niecierpliwe oczekiwanie na prezenty... i tę satysfakcję, kiedy obdarowany był zadowolony. To ostatnie natchnęło mnie do zrobienia dzisiejszej  kartki - i nie jest ważne kto te prezenty daje: Święty Mikołaj, Gwiazdor, Santa Claus, Father Christmas, Дед Мороз czy Zwarte Piet - ważne, aby w skarpecie znaleźć to coś, na co się czeka z utęsknieniem.
Jestem bardzo zadowolona z poinsecji, która nadaje kartce "puchatości".


W górnym rogu zaś umieściłam angielski akcent, listki ostrokrzewu.

Życzę Wam równie radosnych świątecznych przygotowań :)

środa, 28 października 2015

Pudło na kapelusz ;)

Zawsze podobały mi się wielkie pudła na kapelusze, skrywające szykowne nakrycia głowy Kojarzą mi się z luksusem i elegancją. Ich posiadaczami są zawsze damy i dżentelmeni ;)
Imieniny to świetna okazja aby takie pudło wykonać. A ponieważ nie może być puste postanowiłam zrobić też kapelusz.
Wieko zdobią róże czarne i białe a całość utrzymana jest właśnie w takiej tonacji z fuksjowymi akcentami.




Kapelusz ozdobiony został piórkiem, organzową wstążką oraz klamrą z diamentem ;)






Oczywiście do kapelusza obowiązkowy jest elegancki garnitur i kwiatek na szczęście, do butonierki.



 Kartkę exploding-box przygotowałam z okazji imienin znanego, polskiego stylisty :)

poniedziałek, 26 października 2015

winter is coming

Ponoć ma być zimna i śnieżna; jednak mi kojarzy się z krzątaniną, zakupami, przygotowaniami i ciepłem wigilijnego wieczoru. Na przekór kolorowym drzewom za oknem pyszniącym się jesiennymi barwami liści, wybiegam myślą w przód i robię kartki świąteczne. Dzisiejszą zdobią drewienkowe ornamenty i napisy.


P.S.
Pierwsza kartka, w której zamiast zwykłego stosuję klej na gorąco - po długich wahaniach i rozważaniu wszystkich "za" i "przeciw". Jest moc!

niedziela, 25 października 2015

Portret damy

Kartka, która powstała z potrzeby serca. Bardzo lubię takie vintage'owe klimaty - szczególnie osoby ubrane eleganco w stroje z poprzednich epok.



Zestawiając stylizowany portret z postarzanym papierem i sizalowym włóknem chciałam uzyskać efekt kartki z dawnego albumu znalezionego na strychu u babci.



Całość zdobi widowiskowy kwiat petaloo ze sklepu Emilii.

To był dobrze spędzony poranek, prawda?