Translate

czwartek, 27 grudnia 2012

Oto my, tej :)

On:












Już dawno, dawno temu chcieliśmy publiczności zademonstrować wygląd naszych facjat. Zabieraliśmy się do tego z mozołem i namysłem okrutnym - jako, że posiadamy (każde z osobna) wydłużony proces decyzyjny. Wcześniej wspomniane przypadłości (Jej i moja) spotkawszy się ze sobą nie sumują się, lecz potęgują. Po kilku miesiącach wiedzieliśmy już jaką chcemy mieć fotkę, gdzie zrobioną, w jakiej aranżacji i nawet kostiumy mgliście nam się zarysowywały. Wiedzieliśmy, że zdjąć nas ma zaprzyjaźniona Wytwórnia Fotografii Reklamowej; sęk w tym, iż wytwórnia charakteryzuje się za bardzo napiętym grafikiem i zapowiedzianą wizytę wakacyjną zapewne złoży nam wiosną. Nie chcąc już dłużej czekać, zwlekać i dopracowywać szczegółów odwiedziliśmy rzeczoną (wytwórnię). Rzecz oczywista nic nie wyszło z fotografii na tle zaniedbanego ogrodu, z widłami w dłoniach, z gumowcami na nogach i czapkach uszankach na głowach; ale to, co wyszło w pełni oddaje nas i pokazuje jacy jesteśmy.

środa, 26 grudnia 2012

Poprzedświątecznie :)

Ona:
Teraz już można okazać świąteczne prezenty, tajemnice zostały dochowane a obdarowani uszczęśliwieni (lub nie ;) ) podarkami.

Nie ukrywam, że fioletowy jest jednym z moich ulubionych kolorów, więc ozdobienie tego chustecznika sprawiło mi dużą przyjemność. Całość zapakowana została w folię przybraną rafią i bilecikiem w podobnych odcieniach.
Jakiś czas temu były jeżyny a teraz powstały maliny. Malutkie kolczyki, na sztyftach ze srebra, wykonane z koralików toho 15, umieszczone w świątecznym pudełeczku, również ręcznie zrobionym.




poniedziałek, 24 grudnia 2012

Nadeszły Święta

On:
Chcę wszystkim złożyć świąteczne życzenia:
zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia.
Niech Miłość i świąteczny nastrój, które nas otaczają wypełnią Wasze serca.

czwartek, 20 grudnia 2012

Kartki, kartki, kartki

Ona:
to już przedostatnia porcja kartek świątecznych, jutro wysyłamy je do rodziny i przyjaciół. Wspólne robienie ich, sprawiło nam dużo radości.








Zainspirowały nas kartki robione przez bligu, którą pozdrawiamy :)

poniedziałek, 17 grudnia 2012

(Przed)świątecznie

Ona:
Szał przygotowań świątecznych ogarnął nasze domostwo. Ogólny chaos zapanował w "warsztacie" i nie tylko. Nie należymy do bardzo porządnickich ale teraz to już przeszliśmy samych siebie ;) Doszliśmy do wniosku, że zdjęcia naszej "pracowni" mogą służyć jak tło do gry "Hidden Object" (ukryte obiekty) - na marginesie polecam tego typu gry, pomocne zwłaszcza przy utrwalaniu angielskich słówek. Poniżej proponowane ilustracje :D

Uroczo prezentuje się zwłaszcza klapa od kosza na śmieci ;)
Grudzień stoi też pod znakiem różnego rodzaju kiermaszów bożonarodzeniowych, dlatego na jeden z nich zrobiłam etykietki do choinkowych prezentów. Takie małe coś a cieszy, no i robi się ekspresowo :) Zdjęcie może nie najlepszej jakości i nie oddaje "urody" obiektów.

I na koniec kartka imieninowa, którą zaprojektował i wykonał On. Uważam, że jest świetna. On zawarł w niej wszystko to, co solenizant lubi. Czekoladkę podarowała Mu Linda która robi przepiękne, ciasteczkowe i nie tylko, ozdoby.





piątek, 30 listopada 2012

Przygotowania

Ona:
Lubię te wieczory kiedy jesteśmy oboje w domu i sobie craftujemy. I tak też było ostatnio. On skupił się na kartkach, które wyślemy do rodziny i przyjaciół. Ja zabrałam się za ciastkową puszkę na pierniczki. Muszę przyznać, że Jego kartka zrobiła na mnie wrażenie. On taki rozmiłowany w baroku ;) a tu proszę - taka elegancja.


Napis potraktowaliśmy wspólnie embossingiem na ciepło :) to z okazji zakupu nagrzewnicy. Sprawdza się lepiej niż zwykła opalarka.
A poniżej puszka na pierniczki. Już za parę dni będziemy je, jak co roku, piekli. Motyw babeczek świetnie się wpasował :)

On: Cieszę się, że udało mi się zrobić kolejną kartkę, która się Jej podoba. Ona jest moim natchnieniem, często twórcą trudniejszych detali - ale przede wszystkim świetnym towarzyszem, z którym (-ą) mogę dzielić pasję. A ciasteczka? Cóż nie mogę się doczekać i chyba znowu na próbę wystawione będzie moje postanowienie o nie-pod-jadaniu onych.

poniedziałek, 26 listopada 2012

Świątecznie

Ona:
ostatnio skupiam się na kartkach, chociaż średnio mi wychodzą. Ale bardzo lubię je robić, mimo że pochłaniają dużą część mojego czasu i energii. Wszystkie te papiery, kwiatki, kolorowe dodatki no i wykrojniki po prostu kocham. Jestem na etapie kart świątecznych które miały pofrunąć do rodziny a trafiły zupełnie gdzie indziej :) Na pierwszym planie ;) zliftowana kartka Onego. Jego Szagowa kartka z postu poniżej jest po prostu prześliczna i najzwyczajniej w świecie Mu pozazdrościłam. Moja nie jest już tak ładna ale też swój urok ma :)

Na drugim planie oszczędna w detalach kartka z cudownym borderem. Border ten dostałam od swojej przyjaciółki z Manchesteru wraz z craftową gazetką i świątecznymi stemplami (choinka powyżej jest jednym z nich wystemplowana). Poleciała wraz z życzeniami do RPA :)

Zaczęłam też już bombkować, ale o tym pewnie będzie w następnym poście.
Dziękuję wszystkim za sympatyczne komentarze i dziękuję Jemu za wsparcie :)

środa, 7 listopada 2012

SzaGA'owo

On:
Przedwczoraj dane nam (piszącemu te słowa bez wątpienia) było dobrze spędzić czas na roboczym (w myśl hasła: "do roboty!") spotkaniu SzaGA'i (nawiązując do Tobatkowych rozterek: nie wiem, czy SzaGA się odmienia). Bligu świetnie opisała nasze wyczyny tutaj, ja już zbyt wiele nie mam do dodania. Jedyne, do czego muszę się przyznać to fakt, że wolę na takich spotkaniach podawać kawę, siedzieć i gapić się jak Panie robią kartki i inne wytworki oraz... wymądrzać się na temat technik itp.Jadąc na spotkanie wiedziałem jaką chcę zrobić kartkę - przynajmniej w zarysach, ale na miejscu oburzyłem się (w duchu - naturalnie), że kartka ma być według mapki (nie cierpię mapek i schematów, wrrrr...). Gospodyni okazała się być świetną nauczycielką i trenerką :) więc w rezultacie mapka nie była taka straszna jak ją malują.


Jako gaduła (świadomy słabości) już milknę i zamieszczam fotorelację:

 wszystkie kartki razem :)
 Agata

 Ola (Ona)
 Radek (On)
a tu Cabonie (Oni) w szale wytwórczym - Agaty nie widać - ktoś musiał operować aparatem :)

Z niecierpliwością, ciekawością i podobnymi emocjami czekamy na następne spotkania; być może (oby!) w większym gronie.

piątek, 2 listopada 2012

Podróż sentymentalna

Ona:
Byliśmy dziś w podróży sentymentalnej. Odwiedziliśmy uroczy cmentarz gdzie spoczywają moi dziadkowie i miasto moich narodzin.Zdawało nam się, że nigdy nie wyjeżdżaliśmy chociaż zmian zaszło wiele. Spotkaliśmy starych przyjaciół i życzliwych nam ludzi. Miło było powspominać. W prezencie zawieźliśmy jeżynowe kolczyki, stworzone z drobniutkich koralików toho, schowane w pudełeczku zrobionym przez Onego.


Do kompletu była imienna kartka, która nie powiem, bardzo ucieszyła obdarowaną osobę :)


Przy okazji zajrzeliśmy do zielonogórskiej pasmanterii przy ul.Sobieskiego. Byliśmy pod wrażeniem, takiego zaopatrzenia nie ma żaden poznański sklep tego typu. Wisienką na torcie była przemiła pani sprzedawczyni. Oczywiście zakupy zostały poczynione. Szczerze polecamy ten sklep wszystkim scraperkom i nie tylko.