Ona:
oto mój pierwszy ukośnik, zrobiony jeszcze w Polsce, pod czujnym okiem Mistrzyni, która nie tylko udzieliła mi wskazówek technicznych ale także pomogła dobrać kolory. Muszę przyznać, że nie taki diabeł straszny i mimo obaw, praca poszła mi nader sprawnie. Konik na biegunach wystąpił w roli uroczej ozdoby, dopełniając całość.
Wygląda pięknie!! Ale już sobie wyobrażam ile cierpliwości wymaga zrobienie takiej bransoletki. Podziwiam i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjest po prostu swietna
OdpowiedzUsuń