Jakiś czas temu byłam na spotkaniu craftujących ladies. Organizatorką była Eli, która zadbała o całą masę atrakcji - ale o nich w jednym z następnych postów. Wśród wielu miłych prezentów jakie od niej dostałam znalazły się gipsowe aniołki, które Eli sama osobiście dla nas "przyrządziła" :) Dzisiaj postanowiłam je ozdobić i mam nadzieję, że wkrótce zawisną na choinkach brantanków Onego. Pierwszy pomalowany złotomiedzianą farbą i potraktowany medium do spękań. Drugi w kolorze czystego złota.
On: Bratankowie moi zapewne ucieszyliby się bardziej z replik karabinów i czołgów, najlepiej w barwach maskujących, jednak aniołek strzeże skuteczniej.
Ojej jak ładnie. Ciekawy ten ze spękaniami,ale ten złoty też suuper!!!
OdpowiedzUsuńFajny efekt z tym krakiem! A ten złoty - jakby capnięty z ołtarza - barokowego oczywiście!
OdpowiedzUsuńNo złoty to na cześć cabonia - amatora baroku ;)
OdpowiedzUsuńEee, nie lubię złota.. Czemu nie mógł być srebrny? :) Ale aniołkowi w złocie do twarzy :)
OdpowiedzUsuńW ogóle te janiołki fajne są, mój został już sprezentowany przyjaciółce, cały w bieli, ale powiedziała, że go podmaluje :)