Ostanie dwa miesiące były dla mnie szczególnie trudne. Chyba najtrudniejsze w moim życiu. Ciężko pogodzić z odejściem jednej z najbliższych osób. Czas, przynajmniej na razie, ran nie leczy. Wręcz przeciwnie. Powoli dociera do świadomości poczucie wielkiej pustki, smutku i tęsknoty. Dotkliwie odczuwam brak komentarzy mojej "twórczości", nawet tych najbardziej krytycznych. Moje zdjęcia chyba już zawsze będą "z dupy wyjęte" i oddałabym wszystko żeby to jeszcze raz usłyszeć z Jego ust.
Zarys layoutu powstał w mojej głowie prawie natychmiast, jednak dopiero teraz znalazłam siłę żeby go zrobić. Specjalistką tej formy absolutnie nie jestem, zwolenniczką w zasadzie też i myślę, że to pierwsza i ostatnia tego typu praca. Wydawało mi się jednak, że mogę w tej postaci zawrzeć wszystko co sobie wymyśliłam.
Nie pogodzę się z tym nigdy.
Ola, wszystko chwyta za serce, ale jak dojrzałam to czerwone.... tak jakby od niechcenia przypięte.... to łzy mi poleciały.... czekałam na taką pracę...
OdpowiedzUsuńBardzo wzruszające...
OdpowiedzUsuń