jestem nadal pod urokiem kolczyków w kształcie przypominającym wachlarzyki lub małe torebeczki, dlatego pokusiłam się ponownie o wykonanie. Pierwsze, czyli brązowe na ANGIELSKICH :) biglach mosiężnych, podarowałam Agnieszce. Jej siostra, Magda, ujrzawszy owe na oczy swe własne (konstrukcja zdania przez Onego zapodana) zapragnęła podobnych. Obie pary są uzupełnieniem eleganckich kreacji wieczorowych.
On stanął na wysokości zadania i zorganizował stojaczki ekspozycyjne na kolczyki; odbyło się to gdy zwiedzaliśmy to: http://www.spottedbylocals.com/manchester/afflecks/. A tak wygląda z zewnątrz:
On: wycofuję swoje zdanie o Manchesterze - nie jest brzydki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za odwiedziny i miłe (lub inspirujące) słowa