Ona:
no i mam!!! :) Mój własny, osobisty młynek. Od Weroniki, która zawitała wraz z Nawlekaczem na lutowe spotkanie Szagi, dostałam właśnie owo cudowne urządzenie wraz z wełenką. Nie mogłam się powstrzymać i oczywiście zamieliłam. Oto efekt:
Zapięcie wykonałam ręcznie i ozdobiłam miedziano-złotym guzikiem, dopasowanym do zakończeń, które czekają jeszcze na zawieszki.
Nazwałam ten wytwór szalikokoralami - zdobią i przy okazji miło grzeją :)
Faaajne :)
OdpowiedzUsuńA chodzi ten Twój młynek bez zarzutu? Nie zacina się? Bo ja się waham, czy znowu walczyć ze swoim, czy odpuścić i oddać i już...
Ona:
Usuńpo pierwszym "szaliku" chodzi bez zarzutu i mam nadzieję, że tak już zostanie :)
pięknie to wygląda! ładne kolorki
OdpowiedzUsuń